Dzisiaj w podcaście Znad Mapy rozmawiam z Magdalenę Grzebałkowską, reporterką której książki “1945” i “Wojenka” w pasjonującym stylu przybliżają wojenne historie z innej perspektywy niż ta, do której przyzwyczaiła nas edukacja szkolna.
Grzebałkowska – Wybrałam mapę Stumilowego Lasu, bo jak zadałeś mi pracę domową, żebym wybrała sobie jakąś mapę, to uznałam, że najważniejsze jest pierwsze skojarzenie, a nim była właśnie mapa z “Kubusia Puchatka”. Z takiego starego wydania w granatowej okładce. Mapa była czarno-biała i znajdowała się na wklejce, czyli zaraz za okładką a przed treścią. Bardzo szybko zaczęłam czytać książki i pamiętam, że bardzo, bardzo lubiłam “Kubusia Puchatka”. Czytałam go pewnie kilkadziesiąt razy i zawsze patrzyłam na tę mapę, bo chciałam wiedzieć, gdzie to wszystko się dzieje. Pomagałam wyobraźni. Druga mapa, która przyszła mi od razu do głowy, to też była mapa z mojego dzieciństwa. W podstawówce miałam pokój wytapetowany na czerwono…
Kto robi dzieciom czerwone tapety, przecież to wzbudza agresję!